Wiadomości

Przeciw nieracjonalnym cenom paliw

W poniedziałek, 23 stycznia br. o godz. 16. w 17 polskich miastach odbył się protest kierowców przeciw wysokim cenom paliw.  W Warszawie zorganizowana kawalkada kilkudziesięciu aut przejechała powolnie obok gmachów najważniejszych urzędów, m.in. Sejmu i Urzędu Rady Ministrów. Do blokady ruchu ulicznego nie doszło.

– To ma być ostrzeżenie, że polscy obywatele potrafią się zjednoczyć przeciwko okradaniu ich, przeciwko drożyźnie – powiedział Polskiej Agencji Prasowej jeden pomysłodawców protestu, Tomasz Rudzki.

Kolejna taka akcja ma się odbyć 28 stycznia. – Jeśli protest 28 stycznia nie przyniesie rezultatu, wówczas zorganizujemy kolejny, który może spowodować, że cała Warszawa naprawdę stanie – powiedział Rudzki. Rozważane jest m. in. zablokowanie fragment S-8. – To inicjatywa obywatelska przeciwko wysokim cenom paliw. Do protestu 28 stycznia przyłączą się prawdopodobnie także inne miasta. Na forach internetowych wciąż przybywa zwolenników naszej akcji – powiedział współorganizator akcji Michał Denisiuk.

Wg TVPinfo o g. 18, w poniedziałek 23 stycznia podobne protesty mieli rozpocząć polscy facebookowicze  ("kontaktujemy się ze sobą za pomocą portali rozrywkowych i społecznościowych" - mówi Denisiuk) na drogach przynajmniej kilku innych aglomeracji między Bugiem a Odrą. O niższe ceny paliw postanowili walczyć, tankując swe auta za niewielkie kwoty (1 zł i mniej), robiąc zakupy drobne i znów tankując, za grosze, niewielkie ilości do swych baków.

W mniejszych miejscowościach protest nie był zauważalny, a w zgodnej opinii właścicieli stacji protest w sprawie wysokich cen powinien być skierowany zupełnie gdzie indziej.

Wróć