Wiadomości

Ogólnopolski protest kierowców

W sobotę 28 stycznia w całej Polsce odbyły się protesty przeciwko wysokim cenom paliw. Kierowcy biorący w nich udział blokowali ruch, jadąc w żółwim tempie.

To druga już w tym roku taka akcja. Protest z 23 stycznia ograniczał się jednak do miast wojewódzkich i polegał głównie na blokowaniu stacji paliw. Tym razem zorganizowane działania objęły dużo większe terytoria, wzięło w nich udział także dużo więcej osób. Nie wszyscy z własnej woli - tak jak marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik (PSL), który znalazł się na trasie przejazdu protestujących, i - jak powiedział - dołączył do nich spontanicznie. Uczestnicy protestu blokowali bowiem ruch także tym, którzy nie byli zainteresowani tematem, lecz raczej sprawnym przemieszczeniem się do obranego celu.
Jak zauważa Andrzej Kublik w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej", akcja taka przynosi większe zyski nafciarzom. Bo gdy samochód pełznie w żółwim tempie, zużywa więcej paliwa, więc protestujący w ostatnią sobotę skazali innych kierowców na dodatkowe wydatki za tankowanie. Ponadto protesty zbiegły się akurat w czasie ze spadkami cen w polskich rafineriach. Od wartości szczytowych ceny w rafinerii płockiej spadły ostatnio o 15 gr za litr benzyny Pb95 i 31 gr za litr oleju napędowego. 10 stycznia br. litr Pb95 z Orlenu kosztował w hurcie 5,54 zł/l brutto,  28 stycznia 5,39 zł/l. 13 stycznia br. litr ON z Orlenu kosztował w hurcie 5,74 zł/l brutto, 28 stycznia 5,43 zł/l.
Jak podkreśla wicepremier, wiceminister gospodarki Waldemar Pawlak, obniżający się kurs dolara będzie powodował, że ceny paliw będą dalej spadać. Wg NBP USD od wartości szczytowych w pierwszej połowie stycznia (09.01.2012 r. 3,515 zł) stracił w relacji do złotówki 8,5% (27.01.2012 r. 3,2163 zł). W zestawieniu ze spadkiem cen ropy na rynkach światowych oznacza to, że litr surowca kosztuje dziś polskie rafinerie ok. 50 gr mniej niż na początku roku. Niestety, przemawiając do dziennikarzy, Waldemar Pawlak rozwiał nadzieję, że rząd obniży akcyzę na paliwo. Jego zdaniem nie wchodzi to w grę, ponieważ i tak już mamy minimalną stawkę tego podatku wg wymagań UE.

Wróć