Wiadomości

Marka licencyjna – skuteczny sposób na promocję – mówi Stephane Tikhomiroff, dyrektor generalny Perfetti Van Melle Polska


Udzielenie zgody innej firmie na wykorzystanie logo czy wizerunku swojego produktu to rozwiązanie niezwykle opłacalne dla obu stron. Bez ponoszenia kosztów promujemy swój brand, a nasz biznesowy partner może korzystać z popularnego znaku. Przykładem takiej współpracy są, np. marki Mentos i Chupa Chups, które już dawno przestały kojarzyć się wyłącznie ze słodyczami i zawojowały rynek kosmetyków czy branżę odzieżową.

Wykupienie licencji na inną markę to bez wątpienia sytuacja z cyklu win-win. Jej właściciel otrzymuje stosowną opłatę za wypożyczenie swojego znaku i zyskuje nowe kanały komunikacji z klientami. To jeszcze bardziej zwiększa jego rozpoznawalność i sprawia, że produkt ma szansę zaistnieć w zupełnie nowych kategoriach. Ogromne korzyści czerpie również druga strona: dzięki popularnemu logo ma szansę szybciej wypromować własny asortyment, bazując na emocjach i skojarzeniach, jakie wzbudza to czasowo wypożyczone.

Udane biznesowe małżeństwo

Jak to wygląda w praktyce? Warto prześledzić to na przykładzie jednych z najpopularniejszych marek licencyjnych na świecie z grupy Perfetti Van Melle. Chupa Chups to lizaki, które powstały pod koniec lat 50. Szybko stały się elementem popkultury. Zaprojektowane przez słynnegoSalvadora Daliego charakterystyczne logo z żółtą stokrotką podbiło serca konsumentów, stało się symbolem dobrego smaku i elementem stylu promowanego przez ludzi z kręgów kultury i sztuki. Inne firmy na rynku szybko dostrzegły ten potencjał. Prawa do marki zostały wykupione już kilkaset razy!

Wizerunek słynnych lizaków był wykorzystywany, m.in. przez rynek kosmetyczny: producentów balsamów do ciała, cieni do powiek, a nawet perfum. Sięgali po niego również giganci modowi, m.in. Zara, Sinsay czy Cropp. T-shirty z błyszczącym nadrukiem Chupa Chups można było znaleźć także w polskich sklepach. Specjalną kolekcję bielizny dla kobiet z tymi słodyczami zaprojektowała firma odzieżowa Tezenis. Kolekcje inspirowane brandem były pokazywane także podczas ubiegłorocznego Tygodnia Mody w Londynie, gdzie duet dwóch słynnych designerów, Fyodor i Golan, zaprezentował ubrania ze zmodyfikowaną wersją popularnego kwiatka. Fila z kolei przygotowała całą linię poświęconą Chupa Chups: trampki, klapki, skarpety, bluzy i czapeczki.

- To tylko kilka z wielu przykładów pokazujących jak pozornie zwykły lizak przestał być utożsamiany wyłącznie ze słodką przekąską i stał się częścią lifestylu – mówi Stephane Tikhomiroff, dyrektor generalny Perfetti Van Melle Polska. – Ta współpraca awansowała go do poziomu produktu kultowego, wyniosła jego znacznie ponad pierwotną funkcję, a tym samym ugruntowała jego pozycję.

Co-branding: skuteczne dotarcie do grupy docelowej

Mentos to kolejna marka z portolio grupy, która zrobiła zawrotną karierę z dala od sklepów spożywczych. Najnowszą propozycją, którą można znaleźć w polskich drogeriach jest pomadka o smaku popularnych cukierków. Jest dostępna w dwóch wersjach: słodkiej truskawki i kuszącej maliny.

Mentosy stały się również podstawą zapachu linii wody toaletowej „So fresh”. Cukierki zdobiły, m.in. etui na telefony, termosy, zegarki, plecaki, zeszyty, notesy, a nawet kaski ochronne.

- Jak widać możliwości co-brandingu są praktycznie nieskończone. Marka spożywcza może zaistnieć w branżach, które wydają nam się pozornie odległe, ale w rzeczywistości łączy je najważniejsza kwestia: mają zbieżną grupę konsumentów, co obu stronom przynosi komunikacyjne i finansowe zyski. Dlatego warto inwestować i rozbudowywać podobne działania marketingowe. Nie mają wpływu na naszą codzienną działalność, a zapewniają dodatkowe benefity – podsumowuje Stephane Tikhomiroff.

Źródło: Perfetti Van Melle

Wróć