Dla miesięcznika "Paliwa Płynne" komentuje Marcin Ludwicki, Prezes UNIMOT Energia i Gaz 

W ostatnich miesiącach na Towarowej Giełdzie Energii występują mocne wzrosty cen kontraktów dla energii elektrycznej.  Czy przekłada się to wprost na ceny dla klientów detalicznych?

Sytuacja na TGE nie ma bezpośredniego przełożenia na klientów detalicznych (gospodarstwa domowe) – nie w tym roku. Klienci detaliczni rozliczają się ze swoimi sprzedawcami na bazie tzw. Taryfy dla Energii Elektrycznej, w której ceny i stawki zatwierdza Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Do chwili obecnej żadna ze spółek nie zmieniła taryfy, nie ma więc mowy o zmianie cen. Wśród odbiorców detalicznych są również ci, którzy skorzystali z możliwości zmiany sprzedawcy, ale również oni (o ile nie mieli zapisów w umowie o możliwości zmiany ceny w związku ze zmianami cen na rynku energii) mogą być spokojni, że wzrost cen na TGE nie wpłynie na wysokość ich rachunków.

W jaki sposób klienci biznesowi mogą zmniejszyć wysokość rachunków?

Najbardziej oczywista jest zmiana sprzedawcy na tego, który oferuje korzystniejsze warunki. Ale to nie wystarczy – trzeba również poszukać oszczędności u siebie. W tym celu można przeprowadzić tzw. audyt energetyczny, którego efektem będzie znalezienie elementów działalności klienta mających największy wpływ na zużycie energii oraz wskazanie działań, jakie należy podjąć, aby te koszty obniżyć. Czasem wystarczy dostosować grupę taryfową (różne ceny w różnym okresie dnia) do prowadzonej działalności albo obniżyć moc znamionową. Bywają jednak sytuacje, w których, aby obniżyć zużycie, trzeba zainwestować w nowe technologie, mniej energochłonne. To, oczywiście, wiąże się z jednorazowym wydatkiem, ale w perspektywie czasu obniża koszty działalności.

Czy obecna sytuacja przedkłada się na finanse podmiotów oferujących sprzedaż energii elektrycznej?

Tak, przekłada się, szczególnie na podmioty dysponujące mniejszym kapitałem, oraz takie, które w swojej strategii nie zakontraktowały energii w momencie, gdy dokonała się sprzedaż. Obecna sytuacja zmusza te podmioty do zakupu energii średnio o 100 zł więcej za MWh niż w ubiegłym roku, co dla wielu firm jest ogromnym wysiłkiem, ponieważ muszą ją sprzedać po koszcie, jaki został zaoferowany klientowi.

Czy obserwują Państwo zawieszenie działalności lub wycofanie się firm z sektora sprzedaży energii elektrycznej? 

 Obecnie jest kilka podmiotów, które ze względu na drastyczny wzrost cen myślą o zakończeniu działalności handlowej. Niektórzy już wycofali się z rynku, co zmusiło ich klientów do zmiany sprzedawcy na nowych warunkach, po wyższej cenie. Sytuacja ustabilizuje się pod koniec roku, kiedy kontrakty na 2018 r. będą się kończyć. Nie zmieni się jednak dla tych spółek, które w portfelu mają klientów na kolejne lata, a tej „tańszej” energii nie zakontraktowali.

Jak ustrzec się przed nieuczciwymi sprzedawcami energii?

Przede wszystkim trzeba świadomie podejmować decyzję i dokładnie sprawdzać zapisy zawarte w umowie. Jeżeli mamy wątpliwości co do interpretacji warunków umowy, należy dopytać sprzedawcy. W przypadku klientów detalicznych, mamy 14 dni na odstąpienie od umowy, gdy została ona zawarta poza siedzibą sprzedawcy.