- Zniszczenia dróg krajowych przez powódź szacujemy na 800 mln zł - powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Marcin Hadaj.

- Takie pieniądze trzeba będzie wydać, żeby doprowadzić zniszczone i zalane drogi do stanu przed powodzią - powiedział  Hadaj 24 maja br. Dokładniejsze wyliczenia będą znane w ciągu kilkunastu dni. - Straty mogą się zwiększyć w związku z tym, że fala powodziowa przesuwa się na północ i zalewa kolejne województwa, a tym samym kolejne drogi - dodał rzecznik GDDKiA. Największe szkody są na Śląsku, Małopolsce i w okolicach Sandomierza. - Do tego dochodzą straty związane z nowymi inwestycjami. Tutaj sytuacja jest trochę lepsza, dlatego, że inwestycje w czasie realizacji są ubezpieczane, więc tutaj działa trochę inny mechanizm finansowy - powiedział Hadaj. Wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz powiedział zaś w piątek 21 maja br. w Sejmie, że powódź ograniczyła ruch na ponad 300 km dróg. Są także duże straty na budowach, więc ich harmonogramy ulegną zmianie. Jako przykład podał inwestycje na drodze krajowej nr 7 Gdańsk-Warszawa-Chyżne,  A4 na Węźle Szarów-Węzeł Brzesko i drogę ekspresową S-7 od węzła Bieżanów do węzła Igołomska-Ptaszyckiego. W Warszawie wycofano zaś pracowników z budowy Mostu Północnego.

(op. zp)


źródło: wnp.pl