Wiadomości

Francja: Magazyny z produktami naftowymi odblokowane

Odblokowano wszystkie francuskie magazyny z produktami naftowymi; blokady utrzymały się jedynie w składach znajdujących się na terenie rafineriach - poinformował w poniedziałek po południu prezes Francuskiej Unii Przemysłu Naftowego (UFIP) Jean-Louis Schilansky.

Zakończenie strajku ogłosili też pracownicy należącej do szwajcarskiej grupy Petroplus rafinerii w Reichstett (Alzacja). Produkcja powinna zostać wznowiona w przyszłym tygodniu. Nieco później zakończył się protest w dwóch innych zakładach: Fos-sur-Mer (płd. Francja, Esso) i Gravenchon (zachód), należących do grupy Exxon-Mobil. Wciąż strajkuje jednak pozostałe 9 rafinerii  (6 należących do grupy Total oraz w Petit-Couronne i Etang de Berre). nadal sparaliżowane są  porty w Marsylii i La Havre.

Sytuacja jest więc wciąż bardzo napięta. Jedna trzecia francuskich stacjach paliw nadal boryka się z zaopatrzeniem. W Departamencie Loary w poniedziałek wieczorem działało np. tylko 32 z 126 stacji. Francuskie Ministerstwo Finansów poddało kontroli 2 tys. stacji paliw, czy nie wykorzystują one sytuacji do podnoszenia cen. 40 ze skontrolowanych stacji zostało ukarane grzywną. - Zdecydowana większość stacji zachowuje się odpowiedzialnie, niektóre nawet obniżyły swe marże, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto dopuszcza się nadużyć - powiedziała minister finansów Francji  Christine Lagarde.

Ze względu na problemy logistyczne podwyżki są jednak nieuniknione. Ceny detaliczne na stacjach wzrosły średnio o 0,03-0,08 EUR/l (wg danych PZM na 20.10.2010 r. wynosiły: Pb95 1,38 EUR/l, ON 1,32  EUR/l i LPG 0,71  EUR/l). Skutki wyczerpywania się zaopatrzenia w paliwo odczuły już przedsiębiorstwa transportowe i autobusowe. Część z nich - jak twierdzą przedstawiciele tej branży - zawiesiła w ostatnich dniach swoją działalność, gdyż nie ma gdzie zatankować pojazdów. Problem dotyka też pośrednio innych sektorów, zależnych od ciągłych dostaw towarów, m.in. budownictwo.

Trwające od 12 października br. protesty przeciw reformie podnoszącej wiek emerytalny z 60 do 62 lat wywoływały znaczne utrudnienia transportowe, zwłaszcza na kolei, a także blokady liceów przez uczniów i starcia młodzieży z policją. Jak powiedziała minister Lagarde, strajki przeciw reformie emerytalnej rządu Nicolasa Sarkozy'ego kosztują kraj nad Loarą 200-400 mln EUR dziennie, a do tego dochodzą niewymierne koszty utraty atrakcyjności inwestycyjnej.

Wróć